Waldemar Kot – start 40 dniowego rejsu jachtem do Francji

https://www.youtube.com/embed/ROfEFkX5c3A

#gallery-1 { margin: auto; } #gallery-1 .gallery-item { float: left; margin-top: 10px; text-align: center; width: 33%; } #gallery-1 img { border: 2px solid #cfcfcf; } #gallery-1 .gallery-caption { margin-left: 0; } /* see gallery_shortcode() in wp-includes/media.php */

 

12 lipca 2021 roku wystartowała przygoda pod hasłem „TyByś zwiedza Europę”. TyByś to jacht, który własnoręcznie zbudował Waldemar Kot – bychawianin, pasjonat szkutnictwa i żeglarstwa. Oficjalne pożegnanie łodzi i jej właściciela miało miejsce na skraju Bychawy, przy witaczu przy drodze w kierunku na Lublin. Stąd jacht odjechał do miejsca zwodowania, w którym rozpocznie czterdziestodniowy rejs do Francji, do zaprzyjaźnionego z Bychawą miasta La Chapelle-sur-Erdre.

Wykonanie pamiątkowych fotografii dało również możliwość zapytania p. Waldemara Kota o emocje towarzyszące temu wyjątkowemu dniu oraz najbliższe plany.

  • Dzisiejszy dzień jest rozpoczęciem kolejnego etapu Pana przygody z własnoręcznie wykonanym jachtem o nazwie „TyByś”. Co Pan czuje w dniu, w którym urzeczywistniają się Pana marzenia o rejsie do Francji?

Satysfakcję i ulgę, że w końcu się to zaczęło. Skończył się pewien etap, zaczyna się drugi etap.

  • A plany na dzisiaj?

Na dzisiaj – dojechać i zwodować jacht.

  • Dokąd dojechać?

Nad Zalew Zegrzyński do Jadwisina – tam ją zrzucimy na wodę. Jutro z samego rana wyruszamy w rejs.

  • Dlaczego rejs rozpoczyna Pan za Warszawą, a nie jak wcześniej planowano w Kazimierzu Dolnym?

Kazimierz Dolny odpadł ze względu na braki techniczne w zwodowaniu i tak dalej. Mało jest też tam wody w Wiśle. Dopiero tam znaleźliśmy najbezpieczniejszą część rzeki.

  • A czego życzyć Panu na dzisiejszy dzień i całą podróż?

Chłodu.

  • W takim razie życzymy chłodu. Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Sylwia Paćkowska