Kwestia dostarczenie gazu do Bychawy jest historią ostatnich kilkudziesięciu lat. Zagadnieniem tym zaczęliśmy się intensywniej interesować po 2010 roku, gdyż uznaliśmy, że gaz jest niesamowicie ważnym medium dla rozwoju miasta i regionu.
Udało się uzyskać przychylność ówczesnych władz spółki PGNiG oraz postawić pierwszy krok, którym było podpisanie listu intencyjnego dotyczącego przyszłej wspólnej inwestycji i działań. W ślad za tym listem poszły działania zmierzające do przygotowania projektu. Projekt inwestycyjny został stworzony – obejmował on blisko 22 km sieci tranzytowej od miasta Lublin do miejscowości Wandzin. Równolegle projektowano sieć dystrybucyjną na terenie Bychawy, mając na uwadze takie parametry, które w razie potrzeby umożliwiłyby rozwój tej sieci na obszarze gminy. Istniała także możliwość poprowadzenia gazociągu dalej, do sąsiednich zainteresowanych gmin. Projekt został opracowany, należy jednak podkreślić, że wszystkie koszty z nim związane poniosła spółka PGNiG. Gmina Bychawa nie partycypowała w kosztach, dlatego też nie mamy wpływu na podejmowane decyzje. Ze względu na wynikłe komplikacje – szereg sprzeciwów dotyczących poprowadzenia gazociągu przez tereny gmin Jabłonna i Głusk oraz dodatkowe wymagania odnośnie dokumentacji – sprawa trafiła do sądu. W tak zwanym międzyczasie doszło do wykreowania nowych władz spółki, które zmieniły w zasadniczy sposób koncepcję dostarczania gazu zarówno do Bychawy, jak i innych tego typu miejscowości. Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się, że spółka rezygnuje z realizacji zamierzenia, które zostało już określone projektem, na rzecz gazyfikacji miasta Bychawy poprzez budowę na jego terenie dużego zbiornika na gaz płynny – to jednak budzi obawy mieszkańców. Żałujemy, że wcześniejsze przygotowania chwilowo zaniechano, choć wyrażamy nadzieję, że koncepcja budowy gazociągu powróci.